Carioczka w reprezentacji rodziny była dziś na wystawie i spisała się wspaniale :) I jak pięknie wyglądała <3 No i ukończyła dorosły Championat, jesteśmy dumni <3
0 Comments
Ciągle płaczemy za Horackiem i tęsknimy :(
Dlatego z miesięcznym opóźnieniem, ale wstawiamy - nareszcie - zdjęcia z wystawy we Wrocławiu, na którą wybraliśmy się z dziewczynkami 30-go kwietnia. Dziewczynki spisały się bardzo ładnie! Bajeczka wygrała rasę i stanęła na III lokacie na BISach :) Carioczka zdobyła CAC :) Przedstawiamy trójkolorową fotorelację :) Jesień nam trójpakowo pod znakiem wystaw upływa, znowu wyruszyliśmy na wystawę, tym razem do Kędzierzyna-Koźla :) Jak zawsze było przyjaźnie i psiejsko, i choć daleko od domu, to pańciostwo z zapakowanym futrami i bagażami autem ochoczo w dal się wyprawiło :) Było już zimno i jesiennie, ale w doborowym towarzystwie zmarzliśmy tylko troszkę :D No i przywieźliśmy Młodzieżowy Championat Carioczki! Teraz wystawowo hibernujemy się do wiosny i... już nam trochę brakuje tych emocji i psi-jacieskich spotkań :) Tymczasem wstawiamy ringowe zdjęcia, było super, i jakże malowniczo! Wyruszyliśmy z trójpakiem na podbój Wrocławia :) Było jak zawsze przyjaźnie, psie-pięknie i uroczo :) I z sukcesami, przywieźliśmy medale, tytuły i puchary. Warto było przejechać kawał drogi dla tych miłych doznań! Załączamy fotorelację - czyż trójpak nie zaprezentował się nadzwyczajnie? :)
Byliśmy na wystawie z trójpakiem! Całą brygadą, tylko Kiziunia została domu pilnować :) Był też Chuckie - Con Amore i spisał się wspaniale, wyglądał psie-pięknie! Inne dzieciaki nie dojechały, ale co się odwlecze, to nie uciecze i pewnego dnia spotkamy się na ringu rodzinnie :) Poszło nam super, jeteśmy dumni i szczęśliwi! Carioczka wpadła w oko przepięknemu Zodiemu, ach jaki on jest przystojny! Zdaje się, że Carioczce też się spodobał :) Pogoda dopisała, humory też :))) Taki przepiękny, cudowny prezent niespodziankę dostałam od Przyjaciół! Nie mam słów! A płakałam jak dziecko... Do tej pory, co spojrzę, to płaczę z radości i wzruszenia.... DZIĘKUJĘ!!! Piękny portret moich psiaków wykonany w drewnie, cudowny, niesamowity! Wzruszający i piękny! I jeszcze inne psiaki na wystawie :)
To my :) Desant berneński we Wrocławiu! Zupełnie niespodziewanie, dzięki przyjaciołom - kłaniamy się hodowli z Zakola Wisły, jesteście niezwykli! - zawędrowaliśmy z dziewczynkami na wystawę we Wrocławiu :) Wspaniale było po przerwie wystawowej znowu poczuć dreszczyk emocji, spotkać przyjaciół i rodzinkę! Tak, naprawdę! spotkaliśmy Aslanka, Horackowego synka, psie-pięknego wielkopsa! Cudny, cudny chłopak! ASLAN z Białego Błota, taki już dorosły, dorodny i piękny! Jesteśmy dumni i szczęśliwi ♥ Zakochaliśmy się też w Misiu, który z Zakola Wisły przywędrował do Wrocławia ♥ "Malutki" nowofundland, 6-cio miesięczny HARPO zwany Hunterkiem skradł serca nie tylko nam, ale wystarczy spojrzeć na fotki i będzie jasne dlaczego :D
Nasze dziewczynki spisały się wspaniale, choć do końca nie wiedzieliśmy, czy spodoba im się bieganie ;) Ale poszło super! Bajeczka złoto, BOB, CAC CACIB :) Carioczka złoto, na BISach Szczeniąt III miejsce! I choć pańcia sama, po raz pierwszy, pojechała z dwoma psiakami na wystawę, choć ręce ma teraz nieco dłuższe niż wcześniej, i chociaż dowiedziała się o istnieniu mięśni, o których nie miała pojęcia, to warto było :))) I znów dwupak wystawił swoje wdzięki do publicznego pokazu ;) I spisał się bardzo pięknie! Horacek jak zawsze dostojnym truchcikiem biegał po wystawowym ringu, a Bajeczka zapomniała, że można skakać jak górska kozica i też cudownie się wystawiła! Ślicznie biegała, wspaniale pokazała się sędzi, sędzia była zachwycona - i Bajeczką i Horackiem! Ale to nie koniec radosnych doniesień z wystawy, bo dwupak wziął także udział w konkurencji par hodowlanych i .... wygrał! :) Warto było biegać do szkoły z Bajeczką i warto było pucować futra na wystawę :)))) Wstawiamy zdjęcia, oczywiście, i nie zważamy na to, że niektóre ujęcia są podobne, a co tam, upajamy się każdym kadrem :))))
Dwupak pojechał do Wrocławia lansować się na ringu wystawowym ;) Zaciskaliśmy kciuki, żeby Bajeczka porzuciła na ten jeden dzień swoje ulubione skoki à la górska kozica, ale widocznie zaciskaliśmy niewystarczająco i Bajeczna panna pokazała się od tej skocznej strony swojej natury demonstrując sobie tylko właściwe bieganie po ringu :D W ogóle założyła protest i postanowiła nie pokazać się w całej krasie :) Pani sędzina zaleciła szkolenie i co??? Zamiast sprzątać przed świętami, Pańcia razem z Bajeczką biega teraz codziennie do szkoły :D Ło mamooo :D Horacek we Wrocławiu pokazał się się statecznie i pięknie, choć najpierw biegać też szczególnej nie miał ochoty :) Nie ma się im co dziwić, jechaliśmy strasznie długo, a we Wrocławiu było zimno i padał deszcz, komu by się chciało biegać i prężyć pierś :D Następnym razem wyprężymy :)
Miło nam donieść, że dwupak był na wystawie i pokazał się pięknie i z sukcesem :) Daleko nie musiał się wyprawiać, bo wystawa była u nas - w Kielcach, ale, jak wiadomo nikt nie jest prorokiem we własnym kraju i stres był większy niż zazwyczaj, choć i tak wiemy, że nasze psiury są najpiękniejsze na świecie - przecież są nasze i ukochane. Taka jest prawda i nie zmieni tego nikt i nic :) Jednak staraliśmy się bardzo - futerka wyszorowaliśmy, wyczesaliśmy i wyszczotkowaliśmy do momentu osiągnięcia poziomu blasku powodującego mrużenie oczu przez oglądających :) Horacek w porównaniu oddał palmę pierwszeństwa psie-pięknej Dianie - bardzo zasłużenie, bo to dziewczyna cud-urody! Zresztą w Dianie Horacek jest zakochany już od dawna, a spotkanie w Kielcach jeszcze wzmogło to uczucie :) Bajeczka spisała się cudownie - co wprawiło w osłupienie pańciostwo pamiętające próby nauczenia dziewczynki biegania po okręgu :D A na wystawie pobiegła, jakby było to jej wymarzonym zajęciem życia! Coś takiego! I do tego wszystkiego na BISach stanęła na drugim stopniu podium w szczeniaczkach! A jak pięknie jej do pysia w medalu i rozecie :)))) Wystawa się udała i cieszymy się z tego faktu bardzo także z tego powodu, że pracowaliśmy przy niej "w pocie czoła" w towarzystwie przyjaciół. Fajnie było! Kielce.... tak, nasze rodzinne miasto, oczywiście :) Lubimy to miejsce, a już szczególnie nasze spacerowe okolice, nasz las, nasze dróżki i bezdróżki. Ale Kielce razem z datą, to nasza wystawa - piszę "nasza" - bo tu, u nas, i nasza, bo dwupak pracował przy niej :) Co prawda za pośrednictwem pańciostwa, ale to też się liczy, przecież pańcia była zalatana i dwupak też to odczuł na własnej berneńskiej skórze... no może na skórze nie, bo dogrzebać się do niej ciężko przez gęste futerko :D Dobrze, to niech będzie, że odczuł na trójkolorowym ubiorze ;) Chociaż... czy ja wiem - garnitury i suknie były na czas wyprane, wygładzone i w odpowiedniej dawce wymiziane. Jednak miziania nigdy dość, to umówmy się, że pewne braki były :) Tak czy owak, wystawa się odbyła i było pięknie, kolorowo i przyjaźnie, czyli tak jak tygrysy lubią najbardziej. Żar się lał z nieba, co prawda, ale daliśmy radę :D Niespodzianki też były i to baaardzo miłe! Baskinka wygrała rasę, nasza dzielna dziewczynka :) Pięknie się pokazała, ślicznie biegała, kochana nasza Niunia :) Może pomogły modły pańci na klęczkach przy ringu :D Tę metodę będziemy chyba częściej stosować, bo jej skuteczność okazała się niebywała :)))) |
AutorMożna powiedzieć, że autorami są Horacy, Baskinka, Bajeczka, a teraz jeszcze Carioca, ale to byłaby tylko część prawdy. Druga część - może nawet "większa połowa" prawdy - to jednak "pańcia".... Z drugiej, czy raczej już chyba trzeciej strony, inspiracją tej pisaniny jest przecież dwupak, a teraz nawet trójpak, berneński. Z jego powodu - i dla niego - w ogóle skrobać będziemy te nasze bazgroły :) Kto wie, być może istnieją jeszcze i inne powody - jeśli tak, to pewnie uzmysłowimy je sobie z czasem....
Archiwum
October 2019
Kategorie
All
Czas...Czas płynie, to pewnik :) Ale jak szybko? Różnie, prawda? Raz przyśpiesza, gna na złamanie karku, nie zważa
na to, że kartki kalendarza i wskazówki zegarków nie mogą za nim nadążyć. Innym razem zwalnia, wlecze się bezlitośnie, trwa w bezruchu.... Już wyprzedziły go najwolniejsze z myśli, a on planuje dopiero pierwszy krok, maleńki kroczek.... No i jak tu odpowiedzieć na najprostsze z pytań - którego dziś mamy???? :))))) Ściągawka dla tych, którym czas płynie subiektywnie :) Najprawdziwszy, rzetelny rzemieślnik czasu - poczciwy kalendarz! Biorąc pod uwagę fakt, iż szczęśliwi czasu nie liczą i znając niefrasobliwość Pańci w kwestii upływu sekund, minut i całych dłuuuugich godzin, zwłaszcza jeśli chodzi o nocną dłubaninę przy różnorakich sprawach "ważnych, mało ważnych i międzyposzczególnych", postanowiliśmy zamontować zegarek dla kontroli :) Strzeż się niedobry Złodzieju Czasu! Click to set custom HTML
|