Pańciu, Pańciu - powiedział Horacy - Popatrz, śnieg stopniał, pierwsza mucha wyfrunęła już na świat i od razu chciała spróbować, jak smakuje berneńczyk. To chyba wiosna, prawda?
Bajeczka o nic nie pytała. Bajeczka od razu zabrała się za wiosenną przycinkę roślinności. Z pasją, oddaniem, prawdziwie po gospodarsku. A i Horacek zaraz potem grzebnął pod choinką sprawdzając, czy już ziemia wystarczająco miękka na wykopki. Jest dołek, pierwszy w tym roku. No i futro :) Berneńskie, naturalnie. Jest wszędzie, a najwięcej po kątach w domu, w pościeli i w zupie, najmniej na zwierzynie :) Dwupak postanowił się rozebrać, Horacek w miarę rozsądnie, tak żeby pasowało do odrastających wygolonych miejsc, Bajeczka natomiast całkiem do bikini. Chude te moje psy, aż strach :) Ale za to jakie zgrabniutkie nóżki w kusych spódniczkach i krótkich spodenkach pokazały. Chociaż... w leśnych ostępach mimo golizny czasem i tak wyglądały jak prawdziwe nie-dźwiedzie - Pan Miś i Panna Misiówna :) No i cóż, chyba wiosna :) Wczesna, nieśmiała... a może to jeszcze przedwiośnie? Jakby nie było, od razu piękniej i weselej :) Idzie na lepsze, idzie. Już by się chciało za dwupakowym przykładem rozpocząć wiosenne zmagania. Rozsądek mówi - poczekaj, no to czekamy, w międzyczasie chwytając chwilę z berneńskim towarzystwem w rolach najgłówniejszych. I naj-psie-piękniejszych, oczywiście :)
0 Comments
Leave a Reply. |
AutorMożna powiedzieć, że autorami są Horacy, Baskinka, Bajeczka, a teraz jeszcze Carioca, ale to byłaby tylko część prawdy. Druga część - może nawet "większa połowa" prawdy - to jednak "pańcia".... Z drugiej, czy raczej już chyba trzeciej strony, inspiracją tej pisaniny jest przecież dwupak, a teraz nawet trójpak, berneński. Z jego powodu - i dla niego - w ogóle skrobać będziemy te nasze bazgroły :) Kto wie, być może istnieją jeszcze i inne powody - jeśli tak, to pewnie uzmysłowimy je sobie z czasem....
Archiwum
October 2019
Kategorie
All
Czas...Czas płynie, to pewnik :) Ale jak szybko? Różnie, prawda? Raz przyśpiesza, gna na złamanie karku, nie zważa
na to, że kartki kalendarza i wskazówki zegarków nie mogą za nim nadążyć. Innym razem zwalnia, wlecze się bezlitośnie, trwa w bezruchu.... Już wyprzedziły go najwolniejsze z myśli, a on planuje dopiero pierwszy krok, maleńki kroczek.... No i jak tu odpowiedzieć na najprostsze z pytań - którego dziś mamy???? :))))) Ściągawka dla tych, którym czas płynie subiektywnie :) Najprawdziwszy, rzetelny rzemieślnik czasu - poczciwy kalendarz! Biorąc pod uwagę fakt, iż szczęśliwi czasu nie liczą i znając niefrasobliwość Pańci w kwestii upływu sekund, minut i całych dłuuuugich godzin, zwłaszcza jeśli chodzi o nocną dłubaninę przy różnorakich sprawach "ważnych, mało ważnych i międzyposzczególnych", postanowiliśmy zamontować zegarek dla kontroli :) Strzeż się niedobry Złodzieju Czasu! Click to set custom HTML
|